Hermanów (21.08.2011)

Autor: Robert
Galeria:

5.30 rano, rozlega się dzwonek budzika, otwieram oczy i nie bardzo mam ochotę wstawać. Słońce świeci dość mocno i to prosto w twarz.. Jeszcze 5 minut drzemki i zwlekam się z łóżka, poranna kawa stawia mnie na nogi, wyjeżdżam z domu. Na miejscu jestem jako jeden s pierwszych. Załatwiam sprawy startowe i udaję się na 40 minutową drzemkę do samochodu. Krótko po drzemce przyjeżdżają chłopacy z ekipy i idę z nimi do biura przed którym kolejka ma już z 50 metrów długości.. Z tego powodu start został przełożony o 30 minut…



Pojechałem na rozgrzewkę i niestety spóźniłem się ustawianie w sektorach… stanąłem na samym końcu sektora giga/mega. Chwila postoju i start, czołówka pojechała w siną dal a ja jeszcze nie przejechałem lini startu... Od razu starałem się przebijać do przodu, ale było to bardzo trudne ze względu na ilość ludzi ich zaawansowanie jak i wąska drogę od razu po starcie. Pierwsze kilometry były dość ciężkie, na pierwszym podjeździe asfaltowym połknąłem jakieś 100 osób. Po wjeździe na łąki i w lesie wyprzedzanie nie było już tak łatwe, co chwilę ktoś zajeżdżał mi drogę lub w ogóle nie chciał ustąpić „spinając się przy tym strasznie” – komiczne wręcz sytuacje.



Pierwszy i jedyny moment zejścia z rowera to podejście w wąwozie po piasku, w którym zrobił się mały korek i niestety trzeba było dreptać… Kolejne kilometry to ciągłe wyprzedzanie mniejszych i większych grup zawodników, dochodziłem coraz to silniejszych zawodników.



Na 45 kilometrze dopadły mnie skurcze łydek, co delikatnie mnie spowolniło na parę ładnych minut. Później podjazd pod wieżę w Żerkowie i kilka fajnych singletracków, na których zdobyłem spora przewagę nad goniącą mnie grupą, z której niedawno odskoczyłem. Na 5 kilometrze przed metą złapałem kolejna silną grup z którą jechałem prawie do samej mety. Na ostatnim kilometrze zaatakowałem odskakując od grupy na jakieś 50 metrów i z taką przewagą wjechałem na metę na 16 miejscu open oraz 5 w kategorii M2 z czasem 2:01:41.







Gdyby nie start z końcówki sektora i sporo energii straconej na walkę z „ludem” na pierwszych kilometrach, mógłbym tego dnia powalczyć o najwyższe lokaty… zobaczymy za rok

Wyniki:

Dystans Mega
Robert miejsce open 16, miejsce w kat. M2 2, czas: 2:01:41
Tomek miejsce open 123, miejsce w kat. M3 39, czas: 2:23:06
Jarek miejsce open 209, miejsce w kat. M2 62, czas: 2:38:37
Piotr miejsce open 233, miejsce w kat. M2 66, czas: 2:45:08
Marcin miejsce open 254, miejsce w kat. M3 90, czas: 2:51:35